Adrahil - 2008-05-30 21:18:27

Adrahil bezszelestnie poruszał się ciemnymi uliczkami Nety. Spowity był w czarną tunikę i spodnie, tak że zlewał się z cieniem na uliczce. Szedł za mężczyzną, który jak sądził Adrahil zmierzał właśnie do jego celu.Nagle człowiek się zatrzymał i zapukał w okno domu na końcu uliczki. Adrahil ukrył się za ścianą czekając na sposobność aby cisnąć sztyletem w drowa który za chwile miał wyjśc z domu przed którym stał tajemniczy mężczyzna. Drzwi otworzyły się i Adrahil wyciągnął z nogawicy mały bardzo ostry sztylet i czekał. z domu wyszedł Drow i zamknął za sobą drzwi aby nikt z domu nie podsłuchał jego rozmowy z człowiekiem. Adrahil wychylił się trochę i rzucił z odległości 10 metrów sztylet który trafił w serce. Mroczny elf natychmiast umarł i przewrócił się na mężczyznę. Elf ukrył się w cieniu i czekał. Człowiek krzyknął i uciekł zostawiając nieboszczyka na ziemi.Adrahil szybko podbiegł do Drowa, wyszarpnął mu sakwę pełną złota z kieszeni i zabrał sztylet po czym uciekł. Wyszedł na główną ulicę i ruszył w kierunku północnym. Po chwili doszedł do bramy miasta gdzie czekał na niego jego pracodawca.
-Załatwione-powiedział Adrahil i pokazał krasnoludowi sztylet we krwi. Krasnolud uśmiechnął się pogodnie
-Wiedział że moge na ciebie liczyć Dereku-powiedział do Adrahila grubym głosem i wyjął sakiewke pełną złota-to twoje wynagrodzenie. Do szybkiego zobaczenia Dereku...-rzucił zabójcy sakiewke i odszedł.Adrahil z uśmiechem wziął sakiewke i cisnął sztylet który miał w ręce prosto w głowe krasnoluda który upadł na ziemie jak rażony gromem.Podszedł do niego i wyciągnął sztylet po raz kolejny.
-Umawialiśmy się na 500 sztuk złota przyjacielu...-mruknął beztrosko dokładnie przeszukując ciało byłego pracodawcy biorąc nie 500, ale trzy razy tyle złota, po czym oddalił się do karczmy...

www.pokemon-fly.pun.pl www.transport81t1.pun.pl www.dbj.pun.pl www.forummenelgame.pun.pl www.kod.pun.pl